Ewangelia dwukrotnie pokazuje niedowiarstwo apostołów wobec słów świadków, którzy spotkali Zmartwychwstałego. Za pierwszym razem nie dali wiary Marii Magdalenie, za drugim razem – słowom dwóch uczniów. Ostatecznie nastąpiło spotkanie apostołów z Panem. Było pełne radości, choć Ewangelista podkreśla fakt stanowczego napomnienia ze strony Jezusa: „wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego”. Na pewno i nam w życiu było dane spotkać ludzi głębokiej wiary. Może byli to nasi rodzice, dziadkowie, duszpasterze. I mimo, że ich spotkaliśmy, a oni dali prawdziwe świadectwo o Jezusie, to być może i nasza wiara, podobnie jak wiara apostołów, okazała się w różnych momentach życia słaba. Warto zatem, a wręcz należy, napomnienie Jezusa odnieść do siebie.
Choć apostołowie byli ludźmi słabej wiary otrzymali od Jezusa niezwykle ważne i zobowiązujące zadanie: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”. „Idźcie”, „głoście” – to wezwanie do intensywnej dynamiki apostolskiej. „Na cały świat”, „wszelkiemu stworzeniu” – te duże kwantyfikatory wskazują na adresatów Ewangelii: są nimi wszyscy ludzi, a nawet całe stworzenie. Wszyscy ludzie – czyli nie tylko wybrani, nie tylko, ci, którzy mają ochotę słuchać.
Kościół w Polsce ma ciągle narzędzia, by dosłownie realizować to polecenie Jezusa. Tymi narzędziami są: wizyta duszpasterska w parafii, czyli kolęda „od drzwi do drzwi”, obchód chorych w szpitalu „od łóżka do łóżka”, rekolekcje szkolne dla dużej ilości uczniów, nawet takich, którzy w niedzielę nie uczestniczą we Mszy św. To, że nie wszyscy otwierają drzwi podczas kolędy, że nie wszyscy przyjmują kapelana w szpitalu oraz że nie wszyscy uczniowie przychodzą na rekolekcje, nie oznacza, że duszpasterze sami mają zmniejszyć ten duży kwantyfikator z polecenia Jezusa. Owszem nieraz doświadczają różnych słabości, czasem fizycznych (zmęczenie), czasem duchowych (słaba wiara, jak u apostołów). Jednak są stale wzywani do podejmowania zadania apostolskiego.
W czytaniu w Dziejów Apostolskich mamy przedstawionych odważnych apostołów. Nie dają się zastraszyć Sanhedrynowi. Nie dają sobie zamknąć ust. Wobec nakazu zakończenia misji odpowiadają prześladowcom: „Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy”. Jak widać realizują misję nawet wobec tych, którzy ich nie chcą słuchać. Spotykają się z murem i wrogością. Ale nie rezygnują. Można zapytać, co się wydarzyło, że tak zmienili swoje nastawienie, że z ludzi słabej wiary stali się odważnymi głosicielami prawdy Bożej. Wiadomo, że między wniebowstąpieniem Jezusa a dzisiejszym fragmentem Dziejów miało miejsce jedno ważne wydarzenie: zesłanie Ducha Świętego.
Otwierajmy się zatem na dary Trzeciej Osoby Trójcy. Już je otrzymaliśmy w chrzcie i bierzmowaniu, a kapłani podczas święceń. Jednak osłabienie wiary stale nam grozi, więc ciągle potrzebujemy nowego otwarcia na Ducha Świętego. Jezus mówi dziś do nas: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”. A my z pomocą Ducha Świętego odpowiadamy: „my nie możemy nie mówić tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy”.