25
kwietnia
piątek
Oktawa Wielkanocy
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Dz 4, 1-12
Psalm responsoryjny:
Ps 118
Werset przed Ewangelią:
Ps 118 (117), 24
Ewangelia:
J 21, 1-14

Patroni:

Liturgia na wczoraj:

Pierwsze czytanie

Dz 4, 1-12
Czytanie z Dziejów Apostolskich

Gdy Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia, bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn sięgała pięciu tysięcy.

Następnego dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jeruzalem: arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. Postawiwszy ich pośrodku, pytali: «Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to?»

Wtedy Piotr napełniony Duchem Świętym powiedział do nich: «Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy.

On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni».

Psalm responsoryjny

Ps 118
Ps 118 (117), 1b-2 i 4. 22-24. 25-27a (R.: por. 22)
Kamień wzgardzony stał się fundamentem
Albo: Alleluja

Dziękujcie Panu, bo jest dobry, *
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi: †
«Jego łaska na wieki». *
Niech wyznawcy Pana głoszą: «Jego łaska na wieki».

Kamień wzgardzony stał się fundamentem
Albo: Alleluja

Kamień odrzucony przez budujących †
stał się kamieniem węgielnym. *
Stało się to przez Pana i cudem jest w naszych oczach.
Oto dzień, który Pan uczynił, *
radujmy się nim i weselmy.

Kamień wzgardzony stał się fundamentem
Albo: Alleluja

O Panie, Ty nas wybaw, *
pomyślność daj nam, o Panie!
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie, †
błogosławimy wam z Pańskiego domu. *
Pan jest Bogiem i daje nam światło.

Kamień wzgardzony stał się fundamentem
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Ps 118 (117), 24

Alleluja, alleluja, alleluja

Oto dzień, który Pan uczynił,
radujmy się nim i weselmy.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

J 21, 1-14
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili.

A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.

A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?»

Odpowiedzieli Mu: «Nie».

On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci.

A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę.

To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Śniadanie jest ważne

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Śniadanie jest ważne   ron lach / pexels.com

Widzimy Apostołów w miejscu, gdzie zaczęła się ich przygoda z Jezusem. Nie za bardzo wiedzą, co mają dalej robić. Wrócić do łowienia ryb? Ta próba kończy się niepowodzeniem. Tak samo było, gdy Jezus powoływał Piotra. Wtedy też nic nie złowili. Historia się powtarza. Jezus znowu zaprasza Piotra i jego towarzyszy na połów. I znowu połów jest obfity, choć tym razem sieć się już nie rozerwała. To jakby opis kolejnego powołania. Można to odnieść do naszego życia. Jest pierwsze powołanie, pierwsza decyzja, pierwsza miłość. Ale potem jest doświadczenie życia, w kapłaństwie, w małżeństwie. Wiele pięknych chwil, ale też bolesne zderzenie z prozą życia, rozczarowania, upadki, krzyż. Przychodzi moment nazywany niekiedy „powołaniem w powołaniu”. Jezus jeszcze raz, po jakimś krzyżującym nas doświadczeniu, wzywa do ponownego zaufania, do wybrania Go w pewnym sensie na nowo. Może mamy ochotę rzucić się w morze, aby zmyć brud, którym zarosło moje kapłaństwo czy małżeństwo. Jego miłość jest niezmienna. On ze spokojem szykuje mi śniadanie na brzegu. A za chwilę zapyta, czy nadal Go kocham.

„To jest Pan” – podpowiada Piotrowi Jan. Umiłowany uczeń znowu jest pierwszy w wierze. Tak jak wtedy, gdy biegli obydwaj do pustego grobu. Wtedy też pierwszy uwierzył Jan, umiłowany uczeń. Obok nas są ludzie, którzy głębiej kochają Jezusa niż my. Ich wiara pomaga naszej wierze. Ktoś obok mnie szepta mi do ucha „To jest Pan”. Dziękujmy Bogu za ludzi, którzy pomagają nam rozpoznać obecność Mistrza.

Jezus przygotowuje uczniom śniadanie. Zwraca się do nich „dzieci”. „Chodźcie, posilcie się!”. Uczniowie wciąż są w szoku. A Pan troszczy się o nich w tak zwyczajny sposób. Jakby im chciał powiedzieć, musicie jeść chłopcy, bo macie sporo do zrobienia. Żeby karmić innych, trzeba wpierw nakarmić siebie. Miłość Jezusa wyraziła się najmocniej na krzyżu. A teraz wyraża się w takim drobiazgu, jak przygotowanie posiłku. Bóg uczy nas w ten sposób, że miłość czasem wymaga heroizmu, a czasem zwyczajnej troski, podania kubka wody, upieczenia ryby czy wykonania telefonu do samotnej sąsiadki. Kiedy nie wiemy, co ze sobą zrobić, dobrze jest rozejrzeć się wokół i poszukać prostego dobrego uczynku. W ten sposób uczymy się heroizmu, który może kiedyś będzie musiał wyrazić się w jakimś wielkim czynie miłości.

 

reklama